Deska barlinecka

Mamy już podłogę z Barlinka! :-) Jest piękna, naturalna i co najważniejsze w 100% polska. W środę rano o 8 umówiliśmy się z instalatorem, który zjawił się z kompletem narzędzi, listwami, klejem, odkurzaczem i resztą asortymentu do instalacji podłóg. Przed montażem wypytaliśmy o wszystkie szczegóły dotyczące przygotowania pomieszczeń, bo podłoga przed ułożeniem deski musi być gładka.

Po odbiorze mieszkania z inspektorem budowlanym wiedzieliśmy, że wszystkie podłogi są równe i możemy kłaść podłogę bez żadnych problemów, ale gdzieniegdzie mogły występować drobne nierówności, zaschnięte krople tynku i tym podobne drobiazgi. Sami wszystko wyrównaliśmy i dla pewności zostawiliśmy jeszcze na wierzchu szpachelkę, gdyby trzeba było coś poprawić (leniwi mogą w razie czego można zawsze wykupić dodatkowo usługę szlifowania podłogi :-) ). W mieszkaniu przed montażem było pełno kurzu i pyłu, który powstał przy okazji przycinania płytek. Jako, że ekipa przybyła ze swoim odkurzaczem nie musieliśmy się tym martwić i wszystko zostało oczyszczone i przygotowane na miejscu. Szybka przymiarka i zaczynamy :-)


Wyszliśmy do pracy i po 8 godzinach wróciliśmy do mieszkania, żeby zobaczyć postępy. Okazało się, że cała podłoga jest już gotowa, a listwy są przytwierdzone do ścian. Nie spodziewaliśmy się, że montaż drewnianej podłogi może odbyć się tak szybko i sprawnie. Szczerze mówiąc zarezerwowaliśmy na to 3 dni i na kolejne prace umówiliśmy się z wykonawcą na poniedziałek, a wychodzi na to że kolejnego dnia można było już kontynuować. Zastanawialiśmy się też czy w mieszkaniu nie będzie czuć zapachu kleju i czy nie trzeba będzie długo wietrzyć, ale nic takiego nie miało miejsca. W mieszkaniu pachnie jak w tartaku :-) Montażyści zadbali o każdy szczegół - obawialiśmy się trochę np. tego jak będzie wyglądać łączenie części aneksowej wyłożonej płytkami z podłogą drewnianą. Okazuje się, że niepotrzebnie - wszystko zostało elegancko i estetycznie połączone za pomocą korka, nie ma żadnej różnicy poziomów i jest tak jak powinno być :-)

Przy okazji umawiania montażu musieliśmy doprecyzować jeszcze jedną rzecz - montaż listew. Otrzymaliśmy informację, że zwyczajowo listwy montuje się w momencie kiedy w mieszkaniu jest już prawie wszystko gotowe i znajdują się w nim osadzone drzwi. My wybraliśmy inną opcję - od razu poprosiliśmy o instalację listew, żeby później nie musieć przesuwać złożonych już mebli i nie ryzykować porysowania nowej podłogi. Zostawiliśmy do przyczepienia tylko niewielkie fragmenty, które znajdują się tuż przy drzwiach, ale tym już zajmie się nasz fachowiec od wszystkich domowych prac :-)

Podsumowując: podłoga jest piękna i efekt końcowy przerósł chyba nasze oczekiwania. Zastanawialiśmy się nad zakupem dłuższą chwilę, ale w tej chwili jesteśmy przekonani, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Zresztą popatrzcie sami :-) :






Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Subscribe